W mgłę odziany i jakże daleki
Kołysze wzrokiem biedną dziewczynę
Niby postrzega, a nie widzi wcale
Potem milczeniem odsłania ciszę
Śle pocałunek, spojrzenie miłości
Czułym odruchem obejmuje ramię
I patrzy w oczy
Długo, bardzo długo…
Nienawiść, smutek – odruchy miłości
Śmiechu, płakania, gniewu i radości!
Znowu przeszedłeś całkiem obojętnie
Znowu spojrzałeś czule… w inne oczy…
Dlaczego ciągle do niej?
Dlaczego ciągle przeze mnie
Do niej kroczysz?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz